ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Przez działania reintegracyjne rozumiano zarówno wszczęcie postępowania ukierunkowanego na powrót dziecka do rodziny, jak i poprawę stosunków między dziećmi a rodzicami oraz innymi biologicznymi krewnymi. Nie rozważano przypadków, gdzie szansę reintegracji istniały kiedyś, ale zostały zaprzepaszczone (np. gdy rodzice, pozbawieni władzy, wyjechali z kraju; gdy po uwięzieniu ojca, z którym przebywało dziecko, umieszczono je w placówce, nie podjąwszy trudu odszukania innych krew- nych). Szczególną trudność sprawiało opiniowanie rodzin, w których rodzice cierpieli lub byli podejrzewani o zaburzenia psychiczne. Zdawano sobie też sprawę, że w wielu przypadkach faktyczny powrót dziecka do rodziny wyma- gałby wielu nakładów (chodzi tu na przykład o rodziny pozbawione miesz- kania). Jednak za najbardziej istotne kryterium uznano stan bieżący, a przede wszystkim istnienie silnych więzi między rodzicami i dziećmi. Uważano, że przede wszystkim podtrzymanie i ochrona tych więzi przemawia za podjęciem intensywnych działań reintegracyjnych zmierzających do zintensyfikowania kontaktów między rodzicami a dziećmi, nawet gdy natychmiastowy powrót do rodziny nie jest możliwy. Postawy wobec rodziców biologicznych w systemie opieki Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na treść założeń programowych określających funkcje domu dziecka, które niejako wykluczają pomocniczą rolę w stosunku do rodziny naturalnej. Ramowy statut domu dziecka mówi (par. 1.1), że: „Dom dziecka jest placówką, która dzieciom i młodzieży, pozbawionym trwale lub okresowo opieki rodziny własnej, zastępuje rodzinę, zapewnia opiekę i wychowanie, odpowiednie do potrzeb rozwoju, przygotowuje do samodzielnego życia". Podobnie (par. 1.2) stwierdza, że: „Dom dziecka w szczególności zapewnia: 1. warunki prawidłowego rozwoju psychofizycznego, z uwzględnieniem zaspokajania potrzeb emocjonalnych kompensujących brak domu rodzinnego". Stąd być może m.in. bierze swoje źródło wielokrot- 124 nie obserwowana dominacja placówki nad rodziną dziecka i paternalizm ujawniany w postawach wobec rodziny. Wprawdzie znalazło w statucie miejsce także zdanie: „Dom dziecka utrzymuje kontakty z rodzicami lub innymi członkami rodziny wychowanków w celu tworzenia warunków ich powrotu do rodziny", jednak w praktyce oznacza to: wówczas, gdy zostanie uznane, że może nastąpić powrót (a więc często: gdy dziecko zostanie „wychowane", unieza- leżnione, gdy rodzina nie będzie mogła mieć wpływu). Okazuje się, że wycho- wawcy nie dostrzegali „służebności" swojej roli wobec dzieci i ich rodzin. Czuli się raczej powołani do roli reedukatorów rodziny. Sposób charakteryzowania rodziny Wychowawcy byli m.in. proszeni o scharakteryzowanie sytuacji rodzinnej wychowanków. Zwracano przy tym uwagę, aby opisu takiego dokonał wy- chowawca „prowadzący", najbliższy dziecku, zatem, jak oczekiwano, w natural- ny sposób współpracujący także z rodziną wychowanka. Przede wszystkim uderza nikła znajomość rodzin i ich problemów. Wy- chowawcy potrafią z wnikliwością i w wyraźnie osobisty sposób scharak- teryzować swoich podopiecznych, ale charakterystyki rodziców przybierają postać wyłącznie negatywnych komunikatów. Na przykład większość rodzi- ców jest charakteryzowana jako „alkoholicy", „rodzina zdegenerowana", „pa- tologiczna" itd. (w jednym przypadku użyto sformułowania „ciepła" matka, z zastrzeżeniem: „jak na matki, z którymi mamy do czynienia"). Podobnie stereotypowo przedstawiano rodziny, w których występowały choroby psychicz- ne albo gdy miało tam miejsce korzystanie z poradni zdrowia psychicznego. Jakkolwiek w badaniach nie było możliwe weryfikowanie „diagnoz" przypi- sywanych rodzicom (z tego m.in. powodu w ocenie szans reintegracji nie uwzględniono dzieci osób „chorych psychicznie"), to w niektórych przypad- kach udało się ustalić, że na przykład stany depresyjne klasyfikowano jako chorobę psychiczną. O ile niewątpliwym osiągnięciem placówek jest odwiedzanie rodzin, o tyle obserwuje się mało kontaktów i wizyt, a jeśli mają one miejsce, to są raczej powierzchowne, przybierają charakter kontroli. Powszechne jest zrzucanie odpowiedzialności za współpracę z rodziną na pedagoga placówki. Osoby sprawujące opiekę niejednokrotnie wyrażały oczekiwanie podporządkowania i wdzięczności ze strony rodziców. Nierzadko mamy do czynienia z obojętnością wobec problemów rodziny (są to na co dzień najbardziej powszechne postawy). Problemy rodziny nie są przez wychowawców poruszane w rozmowach z dzie- ćmi. Rodzina to nierzadko temat „tabu". W niektórych placówkach dziecko nie ma wychowawcy „prowadzącego", a system wychowawczy opiera się na pracy z całą grupą i zespołem wychowawczym. Sytuacja taka nie tylko utrudnia i depersonalizuje relacje między wychowawcami i wychowankami, ale także uniemożliwia rodzicom utrzymywanie bliższego kontaktu z wychowawcą. 125 Innym stwierdzonym faktem jest unikanie takiej bezpośredniej relacji. Wy- chowawcy nie chcą jakiejkolwiek bliskości, najprawdopodobniej dlatego, że mogłaby ona zobowiązywać do działania czy też obciążać emocjonalnie. W swoich wypowiedziach (ustnych i pisemnych) wychowawcy ujawniają szereg negatywnych emocji wobec rodzin wychowanków. Postawy niechęci, a nawet wrogości nie są rzadkie. Paradoksalnie przejawiają je najczęściej tzw. zaangażowani wychowawcy, tj